Syntia

już w nowym domu

Syntia
Syntia
Syntia
Syntia

Wojna zabija, kaleczy ciała, niszczy psychikę, zabiera domy, rozbija rodziny. To tyczy nie tylko ludzi – cierpią też zwierzęta. Syntia jest tego przykładem – przyjechała do nas z ogarniętej wojną Ukrainy. Tam trafiła do schroniska. Skąd? Czy ktoś ją kochał? Czy miała rodzinę? Co ją spotkało? Nie wiemy. My ją poznaliśmy jako przerażonego, bojącego się własnego cienia psa. Na szczęście ta cudna suczka, choć wciąż lękliwa, zaczęła się otwierać na ludzi. Daje się głaskać, chodzi na spacery. Wciąż potrzebuję czasu, by w pełni zaufać, ale coraz szybciej się przełamuje. Gdy kogoś pozna – daje się wziąć na ręce, przytula, liże po twarzy. Bardzo lubi inne psy . Jest drobniutka i szczuplutka. Waży 15 kg, została wysterylizowana. Jest młodziutka, wszystko przed nią. Czekamy na lepszy los dla tej pięknej, doświadczonej przez los dziewczynki i wierzymy, że czeka ją wspaniałe życie u boku dobrych ludzi. Niech nasze schronisko będzie tylko krótkim przystankiem w drodze do jej szczęścia.