Jak to jest w jednej chwili stracić wszystko? Dom, ukochanego człowieka, poczucie bezpieczeństwa, cały znany świat… I trafić w obce miejsce, wśród obcych ludzi, obcych psów. Riko wiele mógłby o tym powiedzieć. To drobny średniej wielkości psiak, który trafił do nas po tym, gdy jego właścicielka musiała przeprowadzić się do domu opieki. Pobyt w schronisku jest dla niego potwornym stresem. Nieustanny strach, hałas, brak możliwości odpoczynku, obcy ludzie – to za dużo dla tego delikatnego chłopczyka. Riko od początku bardzo chciał być blisko człowieka – a jednocześnie bardzo się bał. Schroniskowy stres sprawiał, że każdego dnia chudł coraz bardziej… Bo schroniskowa rzeczywistość nie ułatwia niczego.
Zamieszkał w biurze schroniska. Wreszcie mógł choć trochę odpocząć, poczuć się bezpieczniej. Coraz bardziej otwiera się na dotyk, już sam chętnie przychodzi na głaski. W domu zachowuje czystość, jest spokojny. Mieszka z innymi psami i dobrze się z nimi dogaduje, mógłby zatem zamieszkać tam, gdzie jest już inny pies – a nawet psy.
To kochany, delikatny i bardzo wzruszający chłopak. Riko nie chodzi na smyczy, jeszcze się jej boi, szuka zatem domu z ogrodem w spokojnej okolicy. Bez malutkich dzieci, bo potrzebuje przewidywalności ze strony człowieka.
Bardzo prosimy o dom dla Riko. On miał kiedyś swojego człowieka, wie, co oznacza być kochanym – i niezwykle za tym tęskni.
Czy znajdzie się ktoś, kto sprawi, że pobyt w schronisku będzie tylko złym wspomnieniem?