Sting

już w nowym domu

Sting
Sting
Sting
Sting
Sting
Sting
Sting
Sting

Sting jest prawdopodobnie ofiarą noworocznych fajerwerków – do schroniska trafił prosto z ulicy w styczniu. Niestety, nikt go nie szukał i do tej pory ten psiak siedzi za kratami boksu. Aż trudno uwierzyć, że jego los poprzednich właścicieli nie obszedł, bo to bardzo fajny, przyjazny psiak. Daliśmy mu na imię Sting, zajęliśmy się jego zdrowiem i wycięliśmy sporo skołtunionej sierści. Co o nim wiemy?  Sting uwielbia spacerować. Już od samego początku wyprawy spacerowej nie sprawia problemu przy zakładaniu szelek a dalej ładnie kroczy na smyczy, bez ciągania i szarpania. Na spacerze dużo węszy i nie ma problemu z innymi psiakami. Sting nie przepada natomiast za jazdą samochodem – owszem wiądzie do auta, ale podróż wyraźnie nie sprawia mu przyjemności. No i, tak na zachętę, z wyglądu jest prawie sznaucerem. I jeszcze jedno – jego futerko jest niesamowicie jedwabiste w dotyku, można go głaskać bez końca! Kto chętny?