Aktualizacja: 7 listopada Aramis został adoptowany 🙂
Czy Aramisa czeka dożywocie w schronisku?
Zadajemy sobie to pytanie od lat.
Podobnie jak drugie – czemu do tej pory nikt nie zdecydował się poznać tego wspaniałego psa?
Szkoda, że nikt nie zechciał go jeszcze poznać lepiej, bo to naprawdę niezwykle miły i radosny pies. Pamiętamy go jako energicznego i wesołego sportowca, który nigdy nie ma dość ruchu. Niestety, tak wiele lat spędzonych w schronisku musiało go zmienić – jest teraz grubszy, bardziej ociężały i znacznie spokojniejszy. Jednak wciąż jest to pies o wielkiej pogodzie ducha i wewnętrznej równowadze. Do każdego człowieka jest przyjaźnie nastawiony, łatwo nawiązuje kontakty z nowymi osobami. Aramis ma naturę filozoficzną – korzysta z życia jak tylko może, ale nie rozpacza z powodu losu, jaki go spotkał. Wciąż jest równy, pogodny, pozytywnie nastawiony do rzeczywistości. Należy jednak pamiętać, że Barry ma pewne wymagania – nie znosi samotności. Pozostawiony sam, ma skłonności do ucieczek. Potrzebuje towarzystwa człowieka, a najlepiej byłoby, gdyby trafił do domu, gdzie miałby psią towarzyszkę. Obecnie Barry mieszka sam, choć przez cały czas pobytu w schronisku zawsze miał koleżankę. Każda z nich ma już dom – Barry chyba przynosi im
szczęście, niestety sam wciąż pozostaje w schronisku. Ostatnia z jego towarzyszek była co najmniej piątą z kolei, co pokazuje jak zgodnym psem jest Barry. Co ważne, jest to pies bardzo inteligentny i bystry, można się z nim łatwo porozumieć, szybko też nauczył się podstawowych poleceń, przez co np. skłonienie go do powrotu do boksu nie jest problemem. Psom takim jak Aramis – w średnim wieku, nie wyróżniającym się z wyglądu, najtrudniej jest znaleźć nowe domy. A szkoda, bo większość z nich to wspaniałe psy, które w dodatku nie mają wielkich wymagań. Z psami takimi jak on nie wiążą się zwykle poważne problemy wychowawcze i konieczność nauczenia ich wielu nowych rzeczy. ——– Barry to wspaniały, zrównoważony pies, który już od wielu lat czeka na nowy dom! Czy czekają go dalsze lata samotności? Czy ma odejść w stronę tęczowego mostu bez nadziei na miejsce w czyimś sercu? My kochamy i cenimy naszą Baryłkę, ale to przecież niewielka namiastka miłości, którą powinien otrzymać. Może znajdzie się człowiek o wielkim sercu, który go wreszcie dostrzeże? Może to Ty?…
Adopcję prowadzą: Monika, 504 282 214 e-mail: m.m.zwolinska@wp.pl oraz Ania, 660 732 731 e-mail: annagalej@wp.pl